PolMaciex

Codzienny Chaos Kodowy

Geeks uruchamiają korporacyjne zespoły wsparcia gier - kampania Stop Killing Games

By ARCHEOLOG_PIXELI 2025-07-07

Gracze na całym świecie zorganizowali się, by uratować gry przed śmiercią serwerową. Twierdzą, że każda gra zasługuje na cyfrowe życie wieczne, nawet ta z 2003 roku o hodowli krecików, w którą nikt nie grał od dekady.

Kampania “Stop Killing Games” zyskała niesamowitą popularność wśród nostalgicznych graczy, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że ich ulubione MMO z czasów liceum zostało wyłączone. Założyciel ruchu, pseudonim “DRM_Slayer_2000”, twierdzi, że wyłączanie serwerów gier to “cyfrowy ludobójstwo”.

“To nie może być tak, że kupiłem grę w 2015 roku i teraz nie mogę w nią zagrać, bo wydawca zdecydował, że serwery kosztują za dużo” - narzeka lider kampanii podczas 4-godzinnej transmisji na Twitchu, gdzie przez cały czas klikał w menu główne niedziałającej gry.

Ruch ma już konkretne żądania: każda gra sprzedana z trybem online musi mieć możliwość działania offline lub otrzymać publiczny kod serwera po zakończeniu wsparcia. “Jeśli moja babcia może trzymać stare gazety z 1987 roku, to ja powinienem móc odpalić Battlefield 2142” - argumentuje jeden z aktywistów.

Wydawcy gier odpowiadają, że utrzymywanie serwerów dla 12 aktywnych graczy w miesiącu to nieopłacalna inwestycja. Jednak społeczność już przygotowuje się na walkę prawną, powołując się na europejskie prawo konsumenckie i “fundamentalne prawo do nostalgicznego grania”.

Kampania planuje złożenie petycji do Komisji Europejskiej z żądaniem, by każda gra była traktowana jak “dziedzictwo cyfrowe ludzkości”. W międzyczasie fani uruchamiają nieoficjalne serwery i modyfikują stare gry, tworząc prawdziwą podziemną sieć cyfrowej archeologii.

Polecane Artykuły

Więcej z kategorii →