Nowy startup pakuje ciepłe powietrze z serwerów do puszek. Twierdzą, że łyk takiego “Server Air” daje +50 do skupienia. Testerzy twierdzą, że smakuje jak spalony kurz, ale działa - przynajmniej na wyobraźnię.

Firma AirCode Inc. jako pierwsza na świecie wpadła na pomysł komercjalizacji mikroklimatu z data center. Założyciele, dwóch byłych administratorów serwerów, zauważyli, że po całodniowej pracy w serwerowni czują się “naładowani cyfrową energią”.

“To powietrze ma w sobie coś magicznego. Nuty spalonych kondensatorów, aromat przegrzanych dysków twardych, subtelna woń kabli sieciowych - to koktajl dla prawdziwych IT’owców” - przekonuje CEO firmy, Jakub “Root” Kowalski.

Produkt dostępny jest w trzech smakach: “Classic Datacenter” (powietrze z serwerów z Windows), “Open Source Breeze” (z maszyn linuksowych) oraz limitowana edycja “Mainframe Vintage” (z komputerów z lat 80.).

Napój kosztuje 50 zł za puszkę 0.33L, ale firma zapewnia, że to “esencja prawdziwego hackingu w płynnej formie”. Pierwszy dzień sprzedaży przyniósł 10 tysięcy zamówień, głównie od programistów pracujących zdalnie, którzy tęsknią za klimatem biurowym.

FDA już rozpoczęła dochodzenie w sprawie bezpieczeństwa produktu, ale startup twierdzi, że ich powietrze jest “100% organiczne i gluten-free”.